tag:blogger.com,1999:blog-3486560359710982272023-11-16T08:29:40.172+01:00MOJA PASJA - WĘDKARSTWO MUCHOWE I SPINNINGOWEW tym blogu przedstawię swoją pasję jaką jest wędkarstwo na wodach krainy pstraga i lipienia.
Pstrąg potokowy jest rybą od której zaczęła się moja przygoda z łososiowatymi i do dnia dzisiejszego najwięcej frajdy przynoszą mi udane połowy tej ryby. Następnie przyszedł czas na inne ryby z płetwą tłuszczową i połowy metodą muchową, która zaczęła dominować w moim codziennym wędkowaniu i pozwoliła na nowo cieszyć się wcześniej poznanymi odcinkami rzek.Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comBlogger27125tag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-84581097518184364242015-10-05T07:02:00.000+01:002015-10-05T07:02:16.920+01:00Troć na Memoriale im. Karola Leonowicza<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W dniach 19-20.09.2015 odbyła się ostatnia w tym roku edycja Memoriału im. Karola Leonowicza. Niskie poziomy wód we wrześniu nie rokowały rewelacyjnych wyników jednak w czasie zawodów zanotowano dwa kontakty z trociami. Pierwszy z nich odnotował Igor Pomorski, któremu troć uderzyła pod samymi nogami i po chwili się wypięła. Jak się później okazało była by to ryba na wygraną ponieważ troć złowiona przeze mnie drugiego dnia zawodów była rybą zdecydowanie mniejszą.<br />
Moja troć została złowiona na obrotówkę w czasie deszczu jaki zaczął padać podczas drugiego dnia zawodów. Samiczka troci przy długości 53 cm ważyła 1,41 kg.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE-C4YFylT1TjvHXE0iS3Wvx4urYIXFee2BcTI3j2oTAAbYan0AvQlme3uhNOAbjN9MIEoUAEOqJVZhQS56VLnbRlaU4X2Nz6sFXj6-6F30WGxiL24bUNhyGG4P6rvFGXGNNbDS8uJMC0/s1600/20150920_085039.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE-C4YFylT1TjvHXE0iS3Wvx4urYIXFee2BcTI3j2oTAAbYan0AvQlme3uhNOAbjN9MIEoUAEOqJVZhQS56VLnbRlaU4X2Nz6sFXj6-6F30WGxiL24bUNhyGG4P6rvFGXGNNbDS8uJMC0/s320/20150920_085039.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-8474713788695696812015-09-04T09:56:00.001+01:002015-09-04T09:56:40.319+01:00W oczekiwaniu na wrześniowe trocie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Początek września przywitał nas niskim stanami wód. Ciężko w tych warunkach myśleć o skutecznym łowieniu troci, pozostaje mieć w nadziei, że zapowiadane deszcze nie okażą się przelotnymi i w znacznym stopniu podniosą poziomy rzek i pozwolą jeszcze na parę miłych chwil na rzekami trociowymi.<br />
Poniżej letnie trocie złowione chwilkę przed rozpoczęciem suszy na pomorzu:<br />
<br />
Samica 73 cm<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDLELn87qJowqfCaEPP1aM45DCPhX93jZ8q6WIUft2fRWhyphenhyphenOQ7OPn4W-AnBNCr67xmnXPdtJ7ogbDg9u1e8kqfTkgxEpM0IZBVvazGJ-leiSBtXtUP35eS5bliapT5bi7KmIYBnYHcrfM/s1600/DSC01557.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDLELn87qJowqfCaEPP1aM45DCPhX93jZ8q6WIUft2fRWhyphenhyphenOQ7OPn4W-AnBNCr67xmnXPdtJ7ogbDg9u1e8kqfTkgxEpM0IZBVvazGJ-leiSBtXtUP35eS5bliapT5bi7KmIYBnYHcrfM/s320/DSC01557.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
oraz kolejna troć 58 cm<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvQdDbsK3UnzphfP3xRJI2T2iksflLwSVyrvpJbXsKFX7ehaHOkf6khLfTtxy6-3ddMjFhnW4cTjKYp1Tw7vhdGXFY8A51g2lMWjBOm9-edOMmDDrQZoGGy7ucfwqWekawZEz4pK0NqHY/s1600/20150731_192159.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvQdDbsK3UnzphfP3xRJI2T2iksflLwSVyrvpJbXsKFX7ehaHOkf6khLfTtxy6-3ddMjFhnW4cTjKYp1Tw7vhdGXFY8A51g2lMWjBOm9-edOMmDDrQZoGGy7ucfwqWekawZEz4pK0NqHY/s320/20150731_192159.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-86614068420082007962013-10-29T10:01:00.002+01:002015-10-05T07:03:25.809+01:00Październikowy lipień<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W ostatni weekend wybrałem się na lipienie. Niestety niski poziom wody raczej nie rokował pomyślnych łowów. Tak też było w rzeczywistości, wiele miejsc w których w ostatnich latach łowiłem lipienie było pustych, woda do pół łydki nie zapewniała rybom schronienia i musiały je opuścić.<br />
Kilka brań jednak odnotowałem, a jeden z lipieni miał około 38 cm:<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIi8KnNztJZ6KMYtr7iJ-8z5eaiNHPv_qZjkfnlpzg5BoHjfPpMbNhtQIfyXjDdEmnJ7r3sNPe7Eyo4DoQJ0iL7_wgL4z8gl_EYQ3fy_RJpAjA0fYaIvdtLMFzeDbk5_22y46dXfE6NiA/s1600/CAM00477F.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIi8KnNztJZ6KMYtr7iJ-8z5eaiNHPv_qZjkfnlpzg5BoHjfPpMbNhtQIfyXjDdEmnJ7r3sNPe7Eyo4DoQJ0iL7_wgL4z8gl_EYQ3fy_RJpAjA0fYaIvdtLMFzeDbk5_22y46dXfE6NiA/s400/CAM00477F.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Oczywiście ta ryba jak i wszystkie inne złowione została wypuszczona:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/801t94K82-w?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br /></div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-74157286614463237762013-10-16T13:07:00.002+01:002015-09-04T09:42:26.631+01:00Podsumowanie trociowego sezonu 2013<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W roku 2013 zaliczyłem 21 wypraw trociowych. Sezon rozpocząłem na Redze na zero. Dzień później odwiedziłem Inę gdzie zaliczyłem niewymiarowego srebrniaczka. Następnie<br />
<a name='more'></a>kilkakrotnie odwiedziłem Regę gdzie złowiłem 2 ryby. Okres od późnej wiosny do połowy lipca był dla mnie wyłączony z wędkowania z powodu małego poziomu wód jak i wysokich temperatur. Kolejną rybę zaliczyłem w ostatni dzień lipca, później kolejną w trzeciej dekadzie sierpnia. We wrześniu uśmiechnęło się do mnie szczęście i zająłem drugie miejsce w Memoriale im. Karola Leonowicza. Ostatnią troć sezonu 2013 złowiłem 27-go września.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYqa_vnG_zb4v2WoeGEW1pPrr7v-apYnpCp8hlTF07kiP04WAmJeAiFwqS0z31JT4m38q6bYH_F0A_POEP33KkG1ktmnP4ebL0LjB9Hap87l1OKWGnFiqIkuD4fUx27IaGtQmlG1rGLoM/s1600/Trocie+2013.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYqa_vnG_zb4v2WoeGEW1pPrr7v-apYnpCp8hlTF07kiP04WAmJeAiFwqS0z31JT4m38q6bYH_F0A_POEP33KkG1ktmnP4ebL0LjB9Hap87l1OKWGnFiqIkuD4fUx27IaGtQmlG1rGLoM/s400/Trocie+2013.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
W czasie tych dwudziestu jeden wypraw złowiłem 6 troci i miałem dodatkowo 4 brania. Czyli kontakt z trocią miałem co drugą wyprawę. Uważam, że wynik ten jest przyzwoity biorąc pod uwagę niesprzyjające warunki do połowów troci w tym sezonie.</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-33906909358413056572013-10-16T12:22:00.000+01:002013-10-29T10:08:34.173+01:00Samica łososia<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W ostatni dzień sezonu pojechaliśmy z Igorem na Słupię. Pogoda jest wyśmienita, niebo jest mocno zachmurzone. Po około dwóch godzinach wędkowania Igor ma pierwsze branie i podbieram<br />
<a name='more'></a> mu samca 50-tkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWLL0wz44PVHikBNcpi8JKYaSs83JTL1b4_avnouvzCuXyhhdgLon8CsPnSUd3SZY4viMpHy3LCk7KWuP2qELfzHdFoCUi8ZTAnn_jvYWfn_4ezPrOAqQTlpM1BQcA1tyjLkHJzcislGA/s1600/CAM00442.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWLL0wz44PVHikBNcpi8JKYaSs83JTL1b4_avnouvzCuXyhhdgLon8CsPnSUd3SZY4viMpHy3LCk7KWuP2qELfzHdFoCUi8ZTAnn_jvYWfn_4ezPrOAqQTlpM1BQcA1tyjLkHJzcislGA/s400/CAM00442.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Pełni zapału dokładnie obławiamy kolejne miejsca, w jednym z nich Igor ma branie. Nie musi mi o tym mówić. Słyszę długi i przeciągły dźwięk hamulca. Dobiegam do Igora i widzę rybę wywalającą się około 40 metrów niżej w wiklinach. Byliśmy pewni, ze ryba jest stracona. Ostatecznie ryba wychodzi na otwartą wodę gdzie dalsza część holu odbywa się pod pełną kontrolą. Ostatecznie ryba ląduje w podbieraku. Mierzymy ją, samica ma 91 cm i 7,20 kg wagi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbVVBGAyao_61-6qoDvrgeyRm_bWwKiFfrWH93pCp5ZvThSHEq9yH5EmQNu_gMsdaJHprkwYTwbV6RIMV1RKYqbYRe983lovL49-Y0WnZLBVAmJ2iLtcmiXw9PWKp8NdotJvJsZl3338o/s1600/CAM00453F.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbVVBGAyao_61-6qoDvrgeyRm_bWwKiFfrWH93pCp5ZvThSHEq9yH5EmQNu_gMsdaJHprkwYTwbV6RIMV1RKYqbYRe983lovL49-Y0WnZLBVAmJ2iLtcmiXw9PWKp8NdotJvJsZl3338o/s400/CAM00453F.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxTxoxlZTjoPHLlqx34v1Mfq5OUY6SES7e0BImSUJuewSZdQ2DG1wsJuX6i88deY1fwrXpq6Nbzt6UeS09odmxkfZAiSU1IF-9Yr3qm2B1DxqxZ0efs88uMMhsaeDsTzA5x-AYhfEWQnk/s1600/CAM00452F.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxTxoxlZTjoPHLlqx34v1Mfq5OUY6SES7e0BImSUJuewSZdQ2DG1wsJuX6i88deY1fwrXpq6Nbzt6UeS09odmxkfZAiSU1IF-9Yr3qm2B1DxqxZ0efs88uMMhsaeDsTzA5x-AYhfEWQnk/s400/CAM00452F.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Gratulacje Igor!!!!!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-85850850872525478192013-02-11T11:41:00.003+01:002013-10-16T12:11:50.518+01:00Samiec troci 77 cm<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
W dniu 12.02.2013 stawiliśmy się z Mirkiem wcześnie rano nad Regą. Mimo dość sporego mrozu, który nas przywitał nie było tragicznie ponieważ było bezwietrznie i wiatr nie potęgował uczucia chłodu. Przystęujemy do łowienia. Po około trzydziestu minutach Mirek ma branie, ryby nie widzimy, trzyma się dna, <br />
<a name='more'></a>podchas holu troć wchodzi w trzciny gdzie wypina się z woblera. Mirek jest troszkę zawiedziony bo szkoda pierwszej ryby z Regi. Chwilę później zmienia miejscówkę i ponownie rzuca tą samą przynętą. Obserwuję szczytowkę jego kija żeby zaobserwować jak pracuje jego wobler i w tym momencie Mirek ma ponowne branie. Tym razem ryba ląduje na brzegu. Srebrniaczek ma 44 cm, jest maly ale bardzo Mirka ucieszył bo to jego pierwsza ryba z tej rzeki. Łowimy dalej jednak przez dłuższą chwilę nic się nie dzieje.</div>
<div style="text-align: justify;">
Około godziny 10-tej dochodzę do miejsca, w którym rok temu miałem troć o długości 69 cm. Postanawiam obłowić tęmiejscówkę woblerem. W drugim rzucie mam solidne branie po którym troć wyskakuje nad powierzchnię wody i młynkuje na długie żyłce. Hol jest bardzo dynamiczny, ryba jest silna. Chwilowo ryba się uspokaja, a ja postanawiam ten czas wykorzystać. Rozglądam się czy jest ktoś w pobliżu kto pomógbył mi podebrać rybę, nikogo jednak nie ma więc lewą ręką rozkładam podbierak i dalej holuję rybę. Po dłuższej chwili nadchodzi Mirek i kilka kolejnych minut mi kibicuje, a następnie sprawnie podbiera mi rybę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mierzymy ją. Samiec troci ma 77 cm i 4,26 kg wagi. Ryba jest przepiękna.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCaGJPochyMkZZbv7ZpQuYSfp0QBpzDXlGxK0QjXeqPmj93fwAyMR25H-vgrpywyf_oCIGO7PzUZwsczKcrtTYgGUL5se9ggAL_3AaL8DNKQ3JId6J_fU9VWdJI-Y-sUv2HbmF5zaHjVE/s1600/DSC_0259.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCaGJPochyMkZZbv7ZpQuYSfp0QBpzDXlGxK0QjXeqPmj93fwAyMR25H-vgrpywyf_oCIGO7PzUZwsczKcrtTYgGUL5se9ggAL_3AaL8DNKQ3JId6J_fU9VWdJI-Y-sUv2HbmF5zaHjVE/s400/DSC_0259.jpg" uea="true" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Łowimy jeszcze kilka chwil, a następnie postanawiamy wracać i obławaić w drodze powrotnej co ciekawsze miejsca. W jednym z nich Mirek ma trzecie branie w dniu i holuje kolejną rybę, którą doskonale widzę w czystej wodzie. Ryba ma około 60 cm, podchodzę do Mirka i rozkładam podbierak, szykuję się do podebrania. Ryba jednak wykonuje kilka młynków i się wypina. Mirek jest bardzo zły bo na trzy brania wykorzystał jedno, do tego ryba, którą wyholował jest jego najmniejszą w tym dniu. Z drugiej strony wreszcie się odblokował na tej rzece i zanotował pierwsze kontakty z rybami na tej wodzie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dniówkę ostatecznie uznajemy za udaną i szczęśliwi wracamy do domu.</div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-20543704337765616122013-02-04T14:02:00.001+01:002013-02-11T11:16:21.548+01:00Troć z Regi<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Po ostatnich sztormach i gwałtownym wzroście poziomu wody postanowiliśmy wybrać się nad Regę. Poziomy wody na wodowskazach sugerowały stan ostrzegawczy dlatego postanowiliśmy próbować na regulowanym odcinku poniżej Trzebiatowa.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nad wodą stawiliśmy się parę chwil po wschodzie słońca, przywital nas piękny poranek z delikatnie ujemną temperaturą.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiktaozoeWR7aQBWSDZ4cbmmhx8PT3uD55hhAjbDcb9E8tR8NhUipIgQxvImwnKutJSIwQKPnvZfCbt-ZSL7wcAXe_iSWh6Hx_95DxNAenwyZlGzsB3l-U9sFUsgzMB9PQ9LZ3M-wDxoQ/s1600/DSC_0224.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ea="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiktaozoeWR7aQBWSDZ4cbmmhx8PT3uD55hhAjbDcb9E8tR8NhUipIgQxvImwnKutJSIwQKPnvZfCbt-ZSL7wcAXe_iSWh6Hx_95DxNAenwyZlGzsB3l-U9sFUsgzMB9PQ9LZ3M-wDxoQ/s400/DSC_0224.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po przebraniu się i uzbrojeniu wędek schodzimy do rzeki i wtedy mówię chłopakom, że nigdy nie miałem ryby w pierwszym rzucie ani nawet w jednym z pierwszych podań przynęty. Zaczynamy łowić, w pierwszym miejscu wykonuję góra 5-6 rzutów i przechodzę na następne miejsce. Tutaj rzucam woblera pod przeciwległy brzeg, Sprowadzam go szybko na głębokość maksymalną dla tej przynęty i pozwalam mu agresywnie pracować w sprowadzaniu go po łuku. W momencie gdzie przynęta zaczyna się ustawiać równolegle do nurtu mam mięsiste branie i ryba zaczyna ostro młynkować przy powierzchni.Wiem, ze to nie typowy zimowy pistolet tylko fajniejsza ryba. Chłopaki dobiegają do mnie, Tomek rozkłada podbierak i po kilku minutach podbiera mi samicę troci o długości 65 cm.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLD5Vgpicp2ur8oh6Kgd8D80_tZGXgQZCcSAE-AJ71zf5WQlS1NbszL5j5UMxaAdedzvTC5dnGS-ZHpFd9mE7KYzcvHaGUFxosXX1J62QB3Dv7EHOOZM-mLmVLEbPBHXiA32Fkn9LjOTE/s1600/2013-02-03+08.21.08.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ea="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLD5Vgpicp2ur8oh6Kgd8D80_tZGXgQZCcSAE-AJ71zf5WQlS1NbszL5j5UMxaAdedzvTC5dnGS-ZHpFd9mE7KYzcvHaGUFxosXX1J62QB3Dv7EHOOZM-mLmVLEbPBHXiA32Fkn9LjOTE/s400/2013-02-03+08.21.08.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Początek łowienia i szybka ryba daje nam niezłego kopa i ochoczo wszyscy przystępują do dalszego łowienia, jednak nic u nas wiecej się juz nie wydarzyło jak i u innych spotkanych wędkarzy.</div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-43383536484381326322012-09-24T09:34:00.002+01:002013-10-30T13:24:16.390+01:00Troć na Memoriale Leonowicza<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W dniach 22-23.9.2012 uczestniczyłem w dwudniowych zawodach towarzyskich. Mimo fajnej pogody ryby nie dopisywały i uczestnikom udało się złowić<br />
<a name='more'></a> tylko jedną troć. Tym szczęśliwcem byłem ja, a ryba która dała mi zwycięstwo miała 51 cm. Ryba agresywnie zaatakowała obrotówkę sprowadzaną z prądem rzeki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcKNm9fJYuNJqh_45_bZitGdru9rYyG4hK7hPWSinv3HXEIlFaWPTyILGH0Dt0eR_ZFPLHd05FEfg7LYQE9E-k5fiX7cX3_kRaHHRD4ApEv12D26zfWgwKUNoopi7mqo6tadEPc3_7GMA/s1600/DSC_0108F.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" hea="true" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcKNm9fJYuNJqh_45_bZitGdru9rYyG4hK7hPWSinv3HXEIlFaWPTyILGH0Dt0eR_ZFPLHd05FEfg7LYQE9E-k5fiX7cX3_kRaHHRD4ApEv12D26zfWgwKUNoopi7mqo6tadEPc3_7GMA/s400/DSC_0108F.jpg" width="300" /></a></div>
<div align="center">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-86566359243372562302012-09-03T07:05:00.000+01:002012-09-24T09:21:04.946+01:00Samiec troci z ostatniego dnia sierpnia<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W czwartek zaczęło padać. Deszcz miał padac przez całą noc z czwartku na piątek i dalej w piątek. Taka pogoda nie mogła zatrzymac mnie w domu. Sprzęt spakowałem jeszcze w czwartek wieczorem.<br />
<a name='more'></a> Plan był taki aby choć 3 godziny połowić w piątek po pracy. Niby nie długo ale lepsze 3 godziny w dobrych warunkach niż cały dzień w lichych. Zjawiam się nad wodą i widzę, że ta opadach podskoczyła i łądnie się przybrudziła. Deszczyk delikatnie kapie, jest fajnie. Dość szybko mam branie niewielkiego szczupaka ale nic się nie dzieje. Dochodzę do ulubionych wirów, ostatnio miałem tu branie. Rzucam pod drugi brzeg. Sprowadzam obrotówkę wahlarzem pod mój brzeg i przytrzymuję ją pod podmytą burtą w potężnych wirach. Branie jest zdecydowane, ryba wyskakuje i ostro idzie w górę rzeki. Dośc szybko wraca w wiry i tam spokojnie walczy w głębokiej wodzie. W tym czasie szykuję podbierak i postanawiam ją szybciej zmęczyć. Wypowadzam ją w nurt i tu ponownie wyskakuje ale widać, że juz jest słabsza. Jeszcze chwila holu i wprowadzam ją do podbieraka. Miara wskazuje 60 cm. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJOc7UJAPVw2_IOFcwflchWizgVsb4Y7IzTwCxvszsZE-8b1Y2y_XzeJYICWIuMSVCHtly_TlWxacpmg1Ou0JErXs4Qr3oqo4N4rrV3HQmTYId4xg8d5a3cwUR6rMyjb8X6bYaDhF1aCQ/s1600/DSC_0070.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" fea="true" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJOc7UJAPVw2_IOFcwflchWizgVsb4Y7IzTwCxvszsZE-8b1Y2y_XzeJYICWIuMSVCHtly_TlWxacpmg1Ou0JErXs4Qr3oqo4N4rrV3HQmTYId4xg8d5a3cwUR6rMyjb8X6bYaDhF1aCQ/s400/DSC_0070.jpg" width="400" /></a></div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-78218634837424783312012-05-14T10:26:00.004+01:002012-05-30T12:20:23.809+01:00Pstrąg potokowy 52 cm na Memoriale im. Karola Leonowicza<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on"><div style="text-align: justify;">W dniach 12-13 maja 2012 odbyła się pstrągowa edycja Memoriału im. Karola Leonowicza.</div><div style="text-align: justify;">Po kliku gorących dniach w nocy z 11 na 12-go maja w okolicy przeszła burza z ulewą i temperatura powietrza spadła prawie o 20 stopni. Taka gwałtowana zmiana pogody spowodowała, że pstrągi nie były w<br />
<a name='more'></a> pełni aktywne. Ich obecność w wodzie zaznaczana była wyjściami, odganianiem przynęt, czy bardzo delikatnymi braniami po których z reguły ryby spadały z kija. Nie mniej jednak kilka większych pstrągów się pokazało i była nadzieja, że być może będą aktywne w drugi dzień zawodów. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">W drugi dzień zawodów obławialiśmy ponownie odcinek, na którym namierzyliśmy dzień wcześniej ryby. Dość szybko Igor ma wyjście ładnego pstrąga, zmiana przynęty i ryba pewnie bierze. Po chwili holu, podbieram Igorowi potokowca i okazuje się, że ma 46 cm. </div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX-7tkLW8JTVqOkXh_z7Axw3l8Lf3S4jmUxlFkCs9C9fvosry6dShzWPm-XbHu1YV6s1ASS-gBS_BlEPbhz9Yc4Mvstj1PDsNtJBhZREhWZcc5zDhMN1R6tmiLOoqhQ35J3wDjAmPhgNk/s1600/P1030744C.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" dba="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX-7tkLW8JTVqOkXh_z7Axw3l8Lf3S4jmUxlFkCs9C9fvosry6dShzWPm-XbHu1YV6s1ASS-gBS_BlEPbhz9Yc4Mvstj1PDsNtJBhZREhWZcc5zDhMN1R6tmiLOoqhQ35J3wDjAmPhgNk/s400/P1030744C.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">W tym momencie Igor prowadzi w naszej rywalizacji. Widać, że ryby są aktywniejsze niż w sobotę bo są kolejne bardziej zdecydowane wyjścia i brania. Zawody zbliżają się powoli ku końcowi, zostało do obłowienia jeszcze tylko kilka miejsc. W jednym z nich mam delikatne trącenie przynęty. Ponawiam rzut i naprowadzam wahadłówkę w to samo miejsce. Tym razem branie jest zdecydowane i w sekundę wiem, że to przyzwoity pstrąg. Chwilkę później pokazuje się pod powierzchnią i wiemy, że to 50-tak. Ryba po chwilowo spokojnym holu dostała szału i wykonała potężny około 30 metrowy odjazd w górę rzeki, tam się spławiła, zrobiła kilka młynków i weszła w zwałkę, z której udało mi się ja delikatnym ale zdecydowanym ruchem wyciągnąć. Potokowiec wrócił pod nogi i ruszył gwałtownie tym razem w dół rzeki gdzie oplątał plecionkę o przybrzeżne patyki będące w nurcie rzeki i odszedł na środek rzeki. W tym momencie byłem na straconej pozycji bo do plecionki owiniętej o patyki miałem po drodze kilka dorodnych drzew, za którymi musiałbym przekładać wędkę. Igor nie stracił zimnej krwi, z poświęceniem wskoczył do wody i uwolnił plecionkę z zaczepów. Kontakt z rybą został odzyskany. Dalsza część holu odbywała się już na bezpiecznej przestrzeni i była pod pełną kontrolą. Po kilku minutach Igor podebrał rybę i w tym momencie przynęta wypada jej z pyska. Po zmierzeniu miarka pokazała, że pstrąg potokowy ma 52 cm. </div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" dba="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZPWIvmlOMa3o_eWrbQhUsmemVwHQcAwhaVQZRjo2hvkSrlWwjHCwrrJecSScJeG28nlCds_lL_3b5AEzqmcLWBE7d1W2pu-XfrGaPsB2DtgsubBDhLGbA_DY0LyHtzdcLKYPhZHFmUkQ/s400/P1030749C.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Ostatecznie ten pstrąg dał mi zwycięstwo w pstrągowej edycji Memoriału im. Karola Leonowicza i bezcenną nagrodę jaką jest przyjacielski uścisk z gratulacjami od przyjaciół z którymi spotykam się od kilku lat.</div><br />
</div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-38744768776130787162012-05-07T13:59:00.002+01:002012-05-14T10:34:59.860+01:00Majowe łowy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W pierwszą sobotę maja udaliśmy się z Igorem nad rzekę w poszukiwaniu tęczaków. Pogoda na pstrąga wymarzona, było pochmurno i zapowiadało się na deszcz. Po przybyciu nad wodę przebieramy się i zaczynamy połowy. Ja łowiłem spinningiem, natomiast Igor muchówką.<br />
Dość szybko Igor wyjmuje małego źródlaka i tęczaka na streamera, natomiast ja niewielkiego tęczaka na koguta.<br />
<a name='more'></a> Zaczyna robić sie coraz ciemniej i mam branie na głęboko prowadzoną wahadłówkę. Widzę rybę ale ta się spina. pięć minut później znowu to samo. Podobny wielkościowo tęczak spada i mam jeszcze jedno branie. Widać, że coś się w wodzie dzieje i postanawiamy na tym odcinku zostać do końca dnia. Wracamy więc do samochodu po prowiant i ciepłe ciuchy bo robi się zdecydowanie chłodniej. Wracamy do miejsca w którym zakończyliśmy połowy i mamy wędkować dalej. Jednak po drodze zatrzymujemy się w miejscach gdzie były brania. W jednym z miejsc gdzie miałem delikatne przytrzymanie tym razem branie jest zdecydowane i mam na kiju przyzwoitą rybę, która okazuje się dorodnym pstragiem źródlanym. Igor podbiera mi rybę i po pomiarach okazuje się, że ma 40 cm<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbfZnbn8TDcnD4gBD0-fWyGW6r9qdIt14CsfppBHPx72_jcClfFxAOxgDBrzmv7yCCHcERx682n_Da45M4PsWKS5PjDdM5vArUUtx8fbj2W5uPles6jt7gSF6jwGoMf-jFJCeYMc1wdjQ/s1600/DSC01241KB.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mea="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbfZnbn8TDcnD4gBD0-fWyGW6r9qdIt14CsfppBHPx72_jcClfFxAOxgDBrzmv7yCCHcERx682n_Da45M4PsWKS5PjDdM5vArUUtx8fbj2W5uPles6jt7gSF6jwGoMf-jFJCeYMc1wdjQ/s400/DSC01241KB.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Chwilę po sesji zdjęciowej Igor ma bardzo dynamiczne branie i dość długo wozi przyzwoitą rybę, którą przez moment podejrzewamy, że jest srebrniakiem</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/M-UFt3xJiOU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;">Po holu i podebraniu mierzymy rybę, okazuje się, że to tęczak i ma 44 cm</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnesX0I6XNiS2gfao2Lrrv576Csj67DBJVh7FR11RTQK6MAbyxN30-VjFJfNGtitYwkHcv6BdgrBtI6q3aSeW3tPRbuwdu8XcMpeh6pn6dQ_WK_9KOOPDtPZcRXLVtOOTZ-_PE0gf4fH0/s1600/DSC01254KB.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mea="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnesX0I6XNiS2gfao2Lrrv576Csj67DBJVh7FR11RTQK6MAbyxN30-VjFJfNGtitYwkHcv6BdgrBtI6q3aSeW3tPRbuwdu8XcMpeh6pn6dQ_WK_9KOOPDtPZcRXLVtOOTZ-_PE0gf4fH0/s400/DSC01254KB.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Po tych emocjach jesczcze przez chwilę łowimy, ja zaliczam branie i wyjście tęczaka około 38 cm. W kolejnym z miesc Igor łowi tęczaka trzydziestaka, a mi w tym samym czasie siada na kiju potokowiec okolo 35 cm. Zabawa przednia, stoimy od siebie około 20 metrów i oboje holujemy ryby. Potokowiec wraca do wody. Czas na odpoczynek, robimy ognisko, jemy i wypijamy po piwku.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Po posiłku schodzimy nad wodę i praktycznie od razy mam wyjście pod nogi tęczka, rzucam ponownie i sytuacja się powtarza. Postanawiam zmienić przynętę ale w tym czasie Igor podaje mu streamera, którego ten bierze zdecydowanie. W kolejnym miejscu praktycznie równocześnie holujemy po kolejnym tęczaku, a kilkadziesiąt metrów dalej łowię kolejnego miarowego potokowca na woblera, który wraca do wody. Robi się coraz jasniej, wiatr przegnał chmury, wychodzi słońce i brania staja się zdecydowanie słabsze.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Łowimy jeszcze do wieczora i odnotowujemy kolejne skubnięcie jednak nic wartego uwagi już się nie wydarzyło.</div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-40079716561905293952012-04-26T12:24:00.002+01:002013-10-30T13:24:43.232+01:00Wiosenne pstrągi<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Przez 2 kolejne weekendy jeździliśmy z Mirkiem po okolicznych rzekach w poszukiwaniu pstrągów. Brań i holów mieliśmy sporo<br />
<a name='more'></a> lecz były to głównie ryby niewymiarowe aczkolwiek udało się mi złowić pstrąga 33-34 cm<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi20FJ_A05Aw47SxDC6cg-Jqi5B6VTICgnzwxqYa5I4aCTDzrqNTHyhMaqKfL_JObbi5bc383pSkDUMeCMQgTufwaPKFNXV47uVeo9rIqbCuOuZgp_gGpv5XqBImrFXhyphenhypheniI6kMmeVOazgY/s1600/DSC00123.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" oda="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi20FJ_A05Aw47SxDC6cg-Jqi5B6VTICgnzwxqYa5I4aCTDzrqNTHyhMaqKfL_JObbi5bc383pSkDUMeCMQgTufwaPKFNXV47uVeo9rIqbCuOuZgp_gGpv5XqBImrFXhyphenhypheniI6kMmeVOazgY/s400/DSC00123.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
który w dobrej kondycji wrócił do wody<br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://2.gvt0.com/vi/4sUB__ZBwbY/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/4sUB__ZBwbY&fs=1&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><embed width="320" height="266" src="http://www.youtube.com/v/4sUB__ZBwbY&fs=1&source=uds" type="application/x-shockwave-flash"></embed></object></div>
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">
<br /></div>
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">
W jednym z ciekawych miejsc zauważyłem wyjście pstraga do wahadłówki, rzuciłem ponownie i ponownie się podniósł lecz itym razem nie uderzył. Zmieniłem przynętę na kogutka i sytuacja się powtórzyła. Zakładam woblera i tym razem ryba jest na haku. Po wypuszczeniu ryby idę dalej ale w to miejsce wchodzi Mirek i za chwilke holuje rybę, która okazuje się wymiarowym lipieniem około 34 cm. Ryba wzięła agresywnie na 5 cm woblera. Z racji okresu ochronnego lipienia nie męczyliśmy go sesją zdjęciową i lipień szybko wrócił do wody.</div>
Na innym odcinku rzeki były kolejne brania, ryby i hole<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwzaILy92Olyyo4WJSUvE-E9xjisaVHJwJ7goinv84jyOY5noYR4XuJ6kMdiUP7IWSSum3JyjcRKh4WL0ITb3F7wnEY3uxa7AJyEFKPigqfyjpo7QJDr5RVaODkpGmSfMHxy16A1S2sm0/s1600/DSC00130.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" oda="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwzaILy92Olyyo4WJSUvE-E9xjisaVHJwJ7goinv84jyOY5noYR4XuJ6kMdiUP7IWSSum3JyjcRKh4WL0ITb3F7wnEY3uxa7AJyEFKPigqfyjpo7QJDr5RVaODkpGmSfMHxy16A1S2sm0/s400/DSC00130.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4TWszeNwn7zpx05k2ldT_VBRo1AppmclQklU1MWoOUTaXkZhgWtXcrI3UH_Iq4KZN_VSYuaWsAuqE_QC7fULMdqs9OU1Hla8W8tYVPcZsv9P4lT2dxRyjKMOIKWopXixfadCGPFQ-cwQ/s1600/DSC00134.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" oda="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4TWszeNwn7zpx05k2ldT_VBRo1AppmclQklU1MWoOUTaXkZhgWtXcrI3UH_Iq4KZN_VSYuaWsAuqE_QC7fULMdqs9OU1Hla8W8tYVPcZsv9P4lT2dxRyjKMOIKWopXixfadCGPFQ-cwQ/s400/DSC00134.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W drodze powrotnej do domu wstąpiliśmy nad jeszcze jedną rzeczkę. Tam odnotowuję wyjście pstraga około 38-40 cm. Kawałek dalej mam pukniecię na wlewie, ponownie rzucam tam woblerem i trzymam go w miejscu gdzie wczesniej nieśmiało wziął pstrąg. Tym razem beanie było zdecydowane i ryba walczyła wspaniale. Po wyskoku niestety spadła z kotwicy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po tych kilku wyprawach można zauważyć, że w rzekach pomorskich ryba wymiarowa jest wybrana, a resztki które zostały są ostrożne i niezbyt skore do brań.</div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-73907342409144069492012-03-20T08:51:00.000+01:002012-04-24T06:58:04.902+01:00Poszukiwanie wiosennych pstrągów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W niedzielę 18-go marca wybrałem się objazd okolicznych rzeczek celem obserwacji wczesnowiosennej przyrody, oceny zmian rzek po zimie i próbie złowienia pierwszego w sezonie pstrąga. Świecące słońce mocno prześwietlało wodę ale za to pogoda wymarzona do zwiadu z wędką.<br />
Nad pierwszą rzeczką byłem króciutko, maksymalnie 1,5 h. Praktycznie nie łowiłem tylko się przespacerowałem. Tutaj widać było żaby uciekające przede mną do rzeki. Woda kryształowa ale bez znaku życia.<br />
<a name='more'></a>Chwilę później przeniosłem się nad rzekę oddaloną o 15 km, która miała byc głównym celem mojej wyprawy. Wytypowałem odcinek łąkowy z grubą, wolną wodą. Łowiłem około 4 godzin i nie zanotowałem tutaj najmniejszego podejrzenia brania. Co ciekawe na tej rzece w stosunku do poprzedniej widac jakby opóźnienie wiosny. Żab nie widać, gdzieniegdzie leżą ostatki śniegu, w kałużach zalegają resztki lodu. <br />
Łowiło się przyjemnie do momentu aż z za zakrętu wyłonił się kajak. Szczerze mówiąc chciałem się już zebrać zanim do mnie dopłynie ale postanowiłem poczekać i zobaczyć jak liczny jest ten marcowy spływ. Kajak podpłynął bliżej, krótkie "dzień dobry" i patrzę a tu samotna dziewczyna około 25 lat, fachowo przygotowana do spływu. Pytam się jej ile kajaków płynie, a ona z szczerym rozbrajającym uśmiechem ozdobionym biela zębów odpowiada "płyne sama". Chwilkę jeszcze pormawialiśmy i dziewczyna odpłynęła. Byłem z jednej strony zły, że muszę łowić po kajaku jednak z drugiej strony patrząc jak cichutko odpływa, pozytywnie jest zakręnona złość mi przeszła.<br />
Usiadłem na ogrzanej słońcem trawce, jadłem kanapkę i zastanawiałem się co dalej robić, łowić po kajaku mi się nie chciało. Postanowiłem wracać po domu i wstapić na 2 godzinki na jeszcze jedną rzekę.<br />
Tutaj ponownie sporo żab i jakby cieplej. Wkótce mam pierwsze branie i wyjmuję tęczaka około 30 cm. Łowię dalej i po około 30 minutach kolejne branie na wlewie i pierwszy w tym roku pstrag potokowy zawiesił się na końcu zestawu. Niestety jest niewymiarowy, taki pod 30 cm. Mija kolejny kwadrans i mam energiczne branie, którego nie zdążam zaciąć. Chilkę później widzę małego pstrąga wyskaującego w całości ponad powierzchnię wody. Tutaj widać, że rzeka żyje. Zbliża się wieczór i postanawiam wracać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUkizQCggldC-evWYS-7-mLIHKGkkbei05KGUAMOcEEiW-sJPPn7Z1Tvq8nAJeozeIyACjLCh6yh3YFLPPUDLtBRnMRNzTEL9hlFYMJO-bdD3LaH7QxAeXyoD2t1ZaRlbiu3NLkdOsyI8/s1600/DSC00534.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUkizQCggldC-evWYS-7-mLIHKGkkbei05KGUAMOcEEiW-sJPPn7Z1Tvq8nAJeozeIyACjLCh6yh3YFLPPUDLtBRnMRNzTEL9hlFYMJO-bdD3LaH7QxAeXyoD2t1ZaRlbiu3NLkdOsyI8/s400/DSC00534.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Mlm6ur4Fv8IdjSkLeH9IDn8dKD5NXGVMYRIZ6el68nIgvBBfLjoDuCLfpn-BLg_zwNEumz2N0C6vd67zeE6_cgzOXhznmpoFSuvv9lDxIsFNlSgwjg-VlPJMAlUp1n6PQ_6kGK1k-JQ/s1600/DSC00535.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Mlm6ur4Fv8IdjSkLeH9IDn8dKD5NXGVMYRIZ6el68nIgvBBfLjoDuCLfpn-BLg_zwNEumz2N0C6vd67zeE6_cgzOXhznmpoFSuvv9lDxIsFNlSgwjg-VlPJMAlUp1n6PQ_6kGK1k-JQ/s400/DSC00535.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIQEb8AlSh09fSHUxKpFSK-3AJNrvffgyqoaoOLpdLXkYfP62Nag1oPZFRw6f2SUJooPLdzdDtRYBJpSevUuamqxCUnt_KxNLpZ503yhhc9VWgxr2F8iWMda9WcsFtd5ras23c-H2cLmk/s1600/DSC00536.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIQEb8AlSh09fSHUxKpFSK-3AJNrvffgyqoaoOLpdLXkYfP62Nag1oPZFRw6f2SUJooPLdzdDtRYBJpSevUuamqxCUnt_KxNLpZ503yhhc9VWgxr2F8iWMda9WcsFtd5ras23c-H2cLmk/s400/DSC00536.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-K6_R4pIomFE7Sa3C5G8N5nsVr5FgRefd3fo_WGFPPRCL9RIQhpkF0RUAqPxngjQN_sZ3Db8KPV13ctOVvxEujBTOUL6hPh1rs3UpbWnN65TV8lWX2ydMbxkX7VhPHIWsWFCcUKqSB20/s1600/DSC00538.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-K6_R4pIomFE7Sa3C5G8N5nsVr5FgRefd3fo_WGFPPRCL9RIQhpkF0RUAqPxngjQN_sZ3Db8KPV13ctOVvxEujBTOUL6hPh1rs3UpbWnN65TV8lWX2ydMbxkX7VhPHIWsWFCcUKqSB20/s400/DSC00538.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEherGqGXAzUVI6w2Iea-EiHMg6x12hveztyDbYTxVn_EL60rWr-60rfj2w_Ma5jNHKJ2fIF9bQwTXCqy9cKabiulFUdTQLdKA8HT0eFlSG_K7yE9R5ZcxDcLSMNvaeYJN7UTL-diNaYEAQ/s1600/DSC00539.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEherGqGXAzUVI6w2Iea-EiHMg6x12hveztyDbYTxVn_EL60rWr-60rfj2w_Ma5jNHKJ2fIF9bQwTXCqy9cKabiulFUdTQLdKA8HT0eFlSG_K7yE9R5ZcxDcLSMNvaeYJN7UTL-diNaYEAQ/s400/DSC00539.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp0iNQ-0cf57Loj574trdA1m7KHXbkJVxiZgXr2V8N9E97NQGlSYqSm0dDrDTpi1uv46CD5Td1tL2xaQQUxLu8x-FlGZJxQD6A3PXpwxJbOkPgVwLuPtKsEnt7rmyb2jt_cWqIMVUSVLI/s1600/DSC00541.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img aea="true" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp0iNQ-0cf57Loj574trdA1m7KHXbkJVxiZgXr2V8N9E97NQGlSYqSm0dDrDTpi1uv46CD5Td1tL2xaQQUxLu8x-FlGZJxQD6A3PXpwxJbOkPgVwLuPtKsEnt7rmyb2jt_cWqIMVUSVLI/s400/DSC00541.JPG" width="300" /></a></div>
<div align="center">
<em><span style="font-size: x-small;">Zdjęcia z niedzielnej wyprawy</span></em></div>
</div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-13073687331769972312012-03-12T09:47:00.003+01:002012-03-20T07:59:31.209+01:00Srebrna troć z Regi<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W niedzielę 4-go marca wybrałem się z Igorem i Mirkiem nad Regę. Po ostatnich sztormach musiało coś świeżego wejść. Co prawda byliśmy parę dni wczesniej jednak przyzerowaliśmy. Jak się później okazało przyczyną była siatka postawiona w Mrzeżynie.<br />
W tę niedzielę miałem swój dzień troci.<br />
<a name='more'></a> Po około godzinie łowienia mam pierwsze branie. Mimo cięcia w tempo nie udaje się ryby zawieścić na kotwicy przynęty. Mija kolejna godzina, rzucam obrotówkę i sprowadzam ją łukiem. Czuję delikatne trącenia przynęty jednak nie ma solidnego brania. Obrotówka zbliża się do mnie i zdecydowanym ruchem podnoszę ją do powierzchni. Jest około 30 cm pod powierzchnią wody i około 1,5 metra od szczytówki wędziska. wtedy od dołu gwałtownie podnosi się troć i na moich oczach otwiera paszczę, zasysa przynetę i robi zwrot. Wtedy zacinam i rozpoczyna się zabawa. Chwilkę później Igor mi ją podbiera. Mierzę rybę, ma 69 cm, a jak się później okazuje 3,1 kg<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMYkt8sRpRe9MghGU-2UhOq5uE_I5OdI45c65mNqZVoizutoLE0_ggACmAuyoYgWqrK0DZpXDD5P1tY9FHCGI5sYFo0cZ9nG4lNnSt0iTuCeN4dHDSckJEHkQ7lPu8_QHk9iB0oWjbe_U/s1600/DSC00116.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMYkt8sRpRe9MghGU-2UhOq5uE_I5OdI45c65mNqZVoizutoLE0_ggACmAuyoYgWqrK0DZpXDD5P1tY9FHCGI5sYFo0cZ9nG4lNnSt0iTuCeN4dHDSckJEHkQ7lPu8_QHk9iB0oWjbe_U/s400/DSC00116.JPG" width="400" yda="true" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div align="left">Łowimy dalej i na początku kolejnej obławianej prostki Igor wyjmuje rybkę 45 cm. Na końcu tej prostki mam kolejne branie z pod drugiego brzegu jednak znowu ryba się nie zapina.</div><div align="left">Na kolejnej miejscówce stajemy z Igorem ramię w ramię i w pierwszym rzucie Igor wyjmuje troć 46 cm, a ja w nastęnym rzucie mam naprawdę solidne uderzenie jednak mimo skupienia i cięcia w tempo nie udaje mi się skutecznie zaciać ryby.</div><div align="left">Łowiliśmy łącznie 6 godzin podczas których ja zaliczyłem cztery kontakty z trociami, a Igor trzy. Sprawdza się tu stara wędkarska prawda, że jak jest ryba to bierze.</div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-33986715102018812402011-06-27T20:36:00.002+01:002011-12-20T09:26:06.906+01:00Dwudniowa wyprawa pstragowa z Tomkiem i Krzyśkiem<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W dniu 24-25-go czerwca wybraliśmy się na pstrągi. Realcja z tej wyprawy na blogu Tomka:<br />
<a href="http://janek79.blogspot.com/2011/06/dwydniowe-pstragowanie.html">http://janek79.blogspot.com/2011/06/dwydniowe-pstragowanie.html</a><br />
</div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-442604173284009122011-05-28T22:49:00.003+01:002011-06-08T11:17:28.295+01:00Dwudniowa wyprawa pstrągowa.<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W piątek odrazu po pracy planowałem odrazu wyruszyć na pstrągi z zamiarem pozostania na noc i dalszych porannych połowów w sobotę. Spakowałem się już w czwartek, żeby nie tracić czasu w dniu wyjazdu. Plany ambitne, skusić do ponownego brania 50-taka, którego miałem <br />
<a name='more'></a>na kiju 3-go maja i który ponownie wyszedł mi do woblera 2 tygodnie później. <br />
Droga nad rzekę minęła dość szybko. Po dojechaniu nad rzekę około godziny 18 przebrałem się w ciuchy wędkarskie i usiadłem na pieńku na skarpie z widokiem na rzekę. Wypiłem piwko, posłuchałem śpiewu ptaków i postanowiłem zabrać się za połowy. Jeszcze wtedy nie miałem pojęcia, że moja dwudniowa wyprawa rozpocznie i zakończy się z akcentem kajakarzy. Co prawda, w piatek ich nie spotkałem ale zwałki, które robiłem z Tomkiem 2 tygodnie wcześniej zostały przez nich zniszczone. Całe szczęście, że drzewa z tych zniszczonych zwałek nie zostały wyciągnięte i spłynęły kilkadziesiąt metrów w dół i tam osiadły na mieliznach. Pewnie tam nie będą tak przeszkadzały, może przetrwają i tam dadzą schronienie dla pstrągów. Początek wyprawy więc niespecjalny bo praca poszła na marne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Rozpoczynam wędkowanie i po jakiś 5 minutach spada mi pstrąg około 33-35 cm, następnie łowię kilka krótkich i wyjmuję wreszcie pierwszego miarowego:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCGw4k9w4MhHCR31XccuvasDmv7Bdov8eUzbuY_XBT1Srp2klG2i0ezHeQ9uiYy6NEEFdMU_KWPHP1g9_iNhO77eMXsHVvYpmIoLUNjjJZatDa4NGpaXvYVAR4O16mlxEds2uGCWu-Th0/s1600/P1030458.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCGw4k9w4MhHCR31XccuvasDmv7Bdov8eUzbuY_XBT1Srp2klG2i0ezHeQ9uiYy6NEEFdMU_KWPHP1g9_iNhO77eMXsHVvYpmIoLUNjjJZatDa4NGpaXvYVAR4O16mlxEds2uGCWu-Th0/s400/P1030458.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Obławiam jeszcze kilka miesc i odnotowuję kilka brań. Powoli zaczyna się kończyć wędkarska dniówka więc postanawiam zajrzeć do znajomego 50-taka. Dość szybki marszobieg żeby zdążyć mu zaprezentować przynętę póki coś jeszcze widać. Staję nad wodą w pewnej odlegości od miejsca które ten cwaniak obrał sobie za miejscówkę, wyrównuję oddech, chwila zastanowienia jak mu podać przynętę. Nagle w miejsce w którym ten pstrąg żeruje zaczyna płynąć bóbr i z chlupotem się zanurza około 5m od miejscówki tego pstrąga. Spodziewam, że się spłoszył. Dla świętego spokoju kuszę go około 10 minut i wracam do auta. Trzeba się szybko kłaść bo o świcie muszę być gotowy. Przebieram się, szybka kolacja, "leżankę" mam w samochodzie:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3yJyUrFPPdXkyr46zgzeeo4uTpIPlt-dD2ouAvm9jXOU551w4vJb4dnFnhKwjad56nEu9S-v78suz48AGM9G4II_hIdrEri8r2bAGZ8TWaseJzSKNDqS8UresXZSBqlhNolzOgPxbrrA/s1600/P1030462.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3yJyUrFPPdXkyr46zgzeeo4uTpIPlt-dD2ouAvm9jXOU551w4vJb4dnFnhKwjad56nEu9S-v78suz48AGM9G4II_hIdrEri8r2bAGZ8TWaseJzSKNDqS8UresXZSBqlhNolzOgPxbrrA/s400/P1030462.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Pobudka zaplanowana na 3.00. Mam więc około 5 h snu. Rano czeka mnie przejazd na inny odcinek rzeki.</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Budzę się bez budzika parę minut przed 3.00 i ruszam w górę rzeki na miejsca gdzie w tym roku jeszcze nie łowiłem. Po dojściu nad rzekę w miejscu, którym zamierzam zacząć łowić uzbrajam wędkę i słyszę przez krzaki, że spławiła się ryba. Dochodzę do wody i chyba w drugim rzucie zapinam tego pstrąga. Oceniam go na okoó 35 cm. Walczy wspaniale i sie nie poddaje. Po jednym z wyskoków wypada mu obrotówka i odpływa wolny. Łowię dalej i 20 metrów od tego miejsca znowu mam branie następnego miaraka, którego już wyjmuję:</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSigJMpAh8to408RDE_QegAUeeWzzoSIqRcTT8uX-681R0DHz8EDKYvPCb2znEzBrTxxnqUWgAOskY1fdfnvX0TlDUzTuVdY-d1Ekgw5beJMJ5j_qAIqlMz8JhTWklBU90ABNd5bJ3OSU/s1600/P1030464.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSigJMpAh8to408RDE_QegAUeeWzzoSIqRcTT8uX-681R0DHz8EDKYvPCb2znEzBrTxxnqUWgAOskY1fdfnvX0TlDUzTuVdY-d1Ekgw5beJMJ5j_qAIqlMz8JhTWklBU90ABNd5bJ3OSU/s400/P1030464.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Łowię dalej i odnotowuję kilka kolejnych brań i ryb:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhew0UU4a4hK31Ljt6J2U2R9fvyVy7sYT0QjfL7hRI3MZLdTDcp8zzx-VbPI51Pj9pZh0x_PDxWhjxJeR3sOP9qMDqI-LfHs5nJ05Xf7G8RsNa-E_Sh0epzB4eUmOumFKO60bZxFxkv-Yo/s1600/P1030471.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhew0UU4a4hK31Ljt6J2U2R9fvyVy7sYT0QjfL7hRI3MZLdTDcp8zzx-VbPI51Pj9pZh0x_PDxWhjxJeR3sOP9qMDqI-LfHs5nJ05Xf7G8RsNa-E_Sh0epzB4eUmOumFKO60bZxFxkv-Yo/s400/P1030471.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiYYvG8mnafKG4Hbz5NH9CXFQwoy4rcVMybPnTE2J2g2VTwNu6yuuDE-NjEUk29KUPg7GeHCLV2LKBZU1U8I1lFz1A6-iGvBQOUUlHH4K8D5GdIsvgTmY1CFyUWacZsKd1WE00hxBOzWg/s1600/P1030473.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiYYvG8mnafKG4Hbz5NH9CXFQwoy4rcVMybPnTE2J2g2VTwNu6yuuDE-NjEUk29KUPg7GeHCLV2LKBZU1U8I1lFz1A6-iGvBQOUUlHH4K8D5GdIsvgTmY1CFyUWacZsKd1WE00hxBOzWg/s400/P1030473.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8X7-E_hth2c4_7V0yNanJb-7xJgRHnP6iM5eSiXBU05yRAzS0-lV59iq2S7y4-jAHaZSm9K4BAunRRXxN76fHJtIt2L74HWJmIKl5cdq1a8nlQ8rF5a62Kw3KvHiFUDCHtzyzOoQ6asQ/s1600/P1030474.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8X7-E_hth2c4_7V0yNanJb-7xJgRHnP6iM5eSiXBU05yRAzS0-lV59iq2S7y4-jAHaZSm9K4BAunRRXxN76fHJtIt2L74HWJmIKl5cdq1a8nlQ8rF5a62Kw3KvHiFUDCHtzyzOoQ6asQ/s400/P1030474.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Napotykam na ciekawe miejsca:</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVc0LlnLkvD6jKHCX4o1TjjeqMzfbrmPYiYDOBlFZIR6pHPmOxHQ5bPHsykdPdjC5GYaPnBkXde6jt6tbpUAU-kh4akffoO5kysPzihio1nA3R04vUar2J1IH_RfyEIgRa3M3MHHke24M/s1600/P1030476.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVc0LlnLkvD6jKHCX4o1TjjeqMzfbrmPYiYDOBlFZIR6pHPmOxHQ5bPHsykdPdjC5GYaPnBkXde6jt6tbpUAU-kh4akffoO5kysPzihio1nA3R04vUar2J1IH_RfyEIgRa3M3MHHke24M/s400/P1030476.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNMqP0T06KDbKssYN1NiFK0AVUaTCswm6YCijWjtIsXw1KgKlOXFfFsm0Y4A_QaheMRzy471Uxu_NCQxF0XlezIVkrRYY_iookdL8LGpoE0be_NNZvFZOxUvzYebYdw1_l-QOoKA4s6kw/s1600/P1030479.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNMqP0T06KDbKssYN1NiFK0AVUaTCswm6YCijWjtIsXw1KgKlOXFfFsm0Y4A_QaheMRzy471Uxu_NCQxF0XlezIVkrRYY_iookdL8LGpoE0be_NNZvFZOxUvzYebYdw1_l-QOoKA4s6kw/s400/P1030479.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">które dają kolejne ryby :</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzsDAFgoPYbSUYBySA9o5QD6QvYPPuancRLZgIVL3hugwDGQYAqD08XSO5HtkRLm8b1IYq7pA18R2nbDxpqrMf2WQW7dvjnwbVMhu1tXnyvk0kdMSAgA1wz3FbeinsfAmg9ZLebkR750/s1600/P1030485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzsDAFgoPYbSUYBySA9o5QD6QvYPPuancRLZgIVL3hugwDGQYAqD08XSO5HtkRLm8b1IYq7pA18R2nbDxpqrMf2WQW7dvjnwbVMhu1tXnyvk0kdMSAgA1wz3FbeinsfAmg9ZLebkR750/s400/P1030485.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Niestety jestem zmuszony szybciej zakończyć wędkowanie niż planowałem. Napotykam dwóch kajakarzy, którzy zaliczyli wywrotkę, a ich wywrócony kajak skutecznie przegrodził koryto rzeki i stworzył swoistą tamę i zaczął podpiętrzać wodę:</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE66ASNxhZKS5dBiXCtKoEN37vrWwgHmr8-RgtvbVGD-QkoWqJAPwXbKI7fk3FTobzFjpYVbsdkP2RptrXNaKqlezuWQm6p-47qv7Ocw8L3icZhfwB0nYenAb1Edn1U7ZISBLOc-iAmYU/s1600/P1030488.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE66ASNxhZKS5dBiXCtKoEN37vrWwgHmr8-RgtvbVGD-QkoWqJAPwXbKI7fk3FTobzFjpYVbsdkP2RptrXNaKqlezuWQm6p-47qv7Ocw8L3icZhfwB0nYenAb1Edn1U7ZISBLOc-iAmYU/s400/P1030488.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtfmN3OIZ0WPJhFiyldJfZAPbJcxM2sSVROLQvNCsYAO2HNe1Po7NJYqkgE4BieGURZxSNcFKen0PAgd2DUNjlr1vkqTzyLGvqWcDunS4CR0jIhf8oEJ4aGTsU9Ac-80JjT7sSPd1mjjQ/s1600/P1030489.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtfmN3OIZ0WPJhFiyldJfZAPbJcxM2sSVROLQvNCsYAO2HNe1Po7NJYqkgE4BieGURZxSNcFKen0PAgd2DUNjlr1vkqTzyLGvqWcDunS4CR0jIhf8oEJ4aGTsU9Ac-80JjT7sSPd1mjjQ/s400/P1030489.JPG" t8="true" width="400" /></a></div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">W czasie gdy oni czekali na pomoc ja pomagałem i zbierać ich rzeczy, które nurt poznosił w dół rzeki. Nie robiłem tego dla nich tylko dla rzeki bo średnio miałem ochotę oglądać te śmieci podczas kolejnych wypraw. W końcu nadjechał znajomy owych nieszczęśników i w czwórkę próbowaliśmy wyciągnąć kajak jednak nie dawaliśmy rady. Skutecznie się zaklinował między drzewani do których dociskał go coraz mocniej nurt podpiętrzającej się rzeki. Ten znajomy nieszczęśników (właściciel kajaka) był przestraszony bo wiedział o kolejnych napływających kajakach i obawiał się jakiegoś nieszczęścia, Z wioski dojechało czterech miejscowych i dopiero wtedy udało nam się ruszyć kajak jednak on już był na tyle osłabiony, że przełamał się w połowie. Chwileczkę później napłynęło około 10 kajaków, którzy byli nieświadomi co chwilę wcześniej tutaj się działo.</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Wracając do domu zdzwaniamy się z Igorem i planujemy kolejną wyprawę na niedzielę ale już pod kątem jętki majowej.</div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-45702302987171733912011-05-04T19:11:00.003+01:002011-05-04T19:13:49.622+01:00Wspólna pstrągowa wyprawa z Tomkiem J.<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">Korzystając z faktu, ze trzeci maja jest wolny postanowiliśmy z Tomkiem wspólnie powędkować. Umówiliśmy się, że spotkamy się o 4 rano nad rzeką. Przywitał nas mroźny poranek i północno wschodni wyż. Mimo tego faktu dość raźno przystąpiliśmy do obławiania <br />
<a name='more'></a>wytypowanego odcinka rzeki. Tomek jest tu przewodnikiem. W jednej z pierwszych miejscówek zaliczam branie wymiarowej ryby, która po kilku chwilach holu i wyskoku wypina się, chwilę później Tomkowi wychodzi pstrąg około 35 cm ale na branie nie chce się zdecydować. Chwilę wędkujemy razem i odnotowujemy kilka skubnięć ale żadnego holu.<br />
Rozdzielamy się, Tomek idzie w dół rzeki i od zakrętu będzie szedł w moją stronę, ja natomiast będę schodził w dół rzeki. W pierwszej miejscówce po naszym rozstaniu zauważam błysk ryby w okolicach przynęty, ponawiam rzut i sytuacja się powtarza. W trzecim rzucie postanawiam dłużej pobawić się woblerem w miejscu wyjścia pstrąga. Tym razem nie wytrzymał i wziął zdecydowanie. Po chwili holu wyjmuję pierwszego w tym dniu pstrąga:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfspVmPmhkG05N0CPHPw1DaMO544wUyuIro6V4rwAuBTskdRj6ZJLq12ycuh4F7K1QjGs1bgPrX_Ol8bec_g3L7vV9esqu4Cnw1dDhHpE-ZiN-ehwBFbd2eg03p7KQOaRnxSrHs6HpL3o/s1600/P1030343.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfspVmPmhkG05N0CPHPw1DaMO544wUyuIro6V4rwAuBTskdRj6ZJLq12ycuh4F7K1QjGs1bgPrX_Ol8bec_g3L7vV9esqu4Cnw1dDhHpE-ZiN-ehwBFbd2eg03p7KQOaRnxSrHs6HpL3o/s400/P1030343.JPG" width="400" /></a></div> którego po chwili wypuszczam<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwK-LW-f1RRgF9xzrP1OOB6bZslZOIDTGBph87g9vxKUv3PqzTEMlpAszCMmOEzJDvPPRWVprLNmAoNG10P-ywrJiYriPti5elE_vH8K_Cziu7VARHW6djswmM_wssE560pqKM1FA_tNQ/s1600/P1030350.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwK-LW-f1RRgF9xzrP1OOB6bZslZOIDTGBph87g9vxKUv3PqzTEMlpAszCMmOEzJDvPPRWVprLNmAoNG10P-ywrJiYriPti5elE_vH8K_Cziu7VARHW6djswmM_wssE560pqKM1FA_tNQ/s400/P1030350.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDRYvLcEorSJScC7yGVn55n7sT1eLeNjbVv-dIfHJmkstC4QhZCLtUsVtA5WX7EeooXuyUbud_SoYzQB8Ixv4LtkOVXGwTM8sFEbj_2vorc4XO6UfOVGZIvmWXKJdYf84GThKcJS5H_S4/s1600/P1030351.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDRYvLcEorSJScC7yGVn55n7sT1eLeNjbVv-dIfHJmkstC4QhZCLtUsVtA5WX7EeooXuyUbud_SoYzQB8Ixv4LtkOVXGwTM8sFEbj_2vorc4XO6UfOVGZIvmWXKJdYf84GThKcJS5H_S4/s400/P1030351.JPG" width="400" /></a></div>Pstrąg stał w przepięknym miejscu<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX7XHJLKGlc12kwYZli4F4ITISnGLgHG52cD0OmvzuCvw5JHU1qNmuo985lR3a2EMnNffBT_SMN7VTu61dqd13PqrgtL1-GpD2EfEjAuTzMBNT2irBvvNWSQFObYqmX-A45QSMP7kYtZs/s1600/P1030356.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX7XHJLKGlc12kwYZli4F4ITISnGLgHG52cD0OmvzuCvw5JHU1qNmuo985lR3a2EMnNffBT_SMN7VTu61dqd13PqrgtL1-GpD2EfEjAuTzMBNT2irBvvNWSQFObYqmX-A45QSMP7kYtZs/s400/P1030356.JPG" width="400" /></a></div>Po krótkiej sesji zdjęciowej obławiam kolejne miejscówki gdzie odnotowuję solidne branie, a następnie spad przyzwoitej ryby. Po chwili spotykamy się z Tomkiem. Jemu na obrotówkę wziął przyzwoity pstrąg ale się nie zapiął.<br />
Wędkujemy razem dalej. Tomek wyjmuje niewymarowego pstrąga, a mi spada największy pstrag wyprawy. Idziemy od mejscówki do miejscówki i odnotowujemy kontakty z kolejnymi rybami. W jednej z kolejnych robię Tomkowi parę zdjęć:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IYWct7qGphyphenhyphenXPFpVvWwRcxOd_rMbxzMn8Gi1f1bnqSMqxqcRBmUEsu_2Tz_elbYeM7qL6U0pqbskckgHHWeJw97n7Z_tEsSKAZ-Y7tm200i53U1k9NWwjutWV19kJPZyhEIm2R9BQ0g/s1600/P1030364.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IYWct7qGphyphenhyphenXPFpVvWwRcxOd_rMbxzMn8Gi1f1bnqSMqxqcRBmUEsu_2Tz_elbYeM7qL6U0pqbskckgHHWeJw97n7Z_tEsSKAZ-Y7tm200i53U1k9NWwjutWV19kJPZyhEIm2R9BQ0g/s400/P1030364.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAsUWwR89DOgv1ImPvqhzYLreueV7DGdY1B-_YFIJznj4wsvaomRTzARPdSLF1bJrpG2IlgPdChI6eA3j-gk4IwL7McwzSG7uvnyiCVz5zJL2wu63VPh4yTHf4vlL_JtGaLqGA-f4J5tQ/s1600/P1030365.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAsUWwR89DOgv1ImPvqhzYLreueV7DGdY1B-_YFIJznj4wsvaomRTzARPdSLF1bJrpG2IlgPdChI6eA3j-gk4IwL7McwzSG7uvnyiCVz5zJL2wu63VPh4yTHf4vlL_JtGaLqGA-f4J5tQ/s400/P1030365.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge8artj_VecqjAyPG_vlhmTXFYRXDm-m-FqYZQqu_9kwj9Z5qSp02gD1_wweekatZWjEHmTdnDffpCs9w4SGAPYmVureE9sucwC_gm1VmJbTvX108XvfSj4HYb1vSckT2s0poNt0Yt2xU/s1600/P1030368.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge8artj_VecqjAyPG_vlhmTXFYRXDm-m-FqYZQqu_9kwj9Z5qSp02gD1_wweekatZWjEHmTdnDffpCs9w4SGAPYmVureE9sucwC_gm1VmJbTvX108XvfSj4HYb1vSckT2s0poNt0Yt2xU/s400/P1030368.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdNktTDhyphenhyphenM0NKKRLpeTfhGa7BcSXxmFQzhyphenhyphenPh2mckC1dG3PrPNTvjQzmvw3vREfuZTJ7X9qOr2wGx8UXT9IMklJFY-kv-PiXO7qNrWk-_dpnBt-ZJPkp3k2uBwix-qttxayaYmEXCQ-ow/s1600/P1030372.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" j8="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdNktTDhyphenhyphenM0NKKRLpeTfhGa7BcSXxmFQzhyphenhyphenPh2mckC1dG3PrPNTvjQzmvw3vREfuZTJ7X9qOr2wGx8UXT9IMklJFY-kv-PiXO7qNrWk-_dpnBt-ZJPkp3k2uBwix-qttxayaYmEXCQ-ow/s400/P1030372.JPG" width="400" /></a></div>Koło godziny 9.30 pstrągi przestały brać<br />
W sumie każdy z nas miał po 4 pstrągi w ręku i kilka brań mimo niespecjalnej pogody. Wyprawę można więc uznać za udaną. Wracając do samochodu spotkaliśmy zmorę pstrągarzy - spływ kajakowy.</div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-80466436200860328552011-04-11T10:05:00.003+01:002011-04-11T10:23:33.183+01:00Wiosenne srebrniaki<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div>Po kilkudniowym sztormie postanowiliśmy z Igorem poszukać świeżych ryb. Od rana próbowaliśmy na Słupii <br />
<a name='more'></a>ale wyniki spotkanych wędkarzy i ekipa kajakarzy skutecznie nas do tego zniechęciła. Srebrniaków trzeba szukać, więc na drugą część dniówki udaliśmy się na Grabową i tam dosyć szybko udało nam się <br />
złowić po rybie. Najpierw ja złowiłem srebrniaczka 50 cm, a z pół godziny po mnie Igor złowił morskiego tęczka 54 cm. Do końca dnia nic się nie wydarzyło. Połowy na tym świeżo uregulowanym odcinku wymagaja silnego samozaparcia i trzeba być naprawdę mocnym psychicznie żeby to znieść.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAesCjGflhjv2Ys8QJfhHuhqEagtP9su-ukCx7Lk7-lF3Mx8UszBeaNgoejLFshZXFSWYcg91SZijZ5wBD5agYxGRANSRxA2atdCEZh4VkvSpsNS7kcZIYgvhv6ETHq8cd05HH_SatSwk/s1600/DSC00172f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" r6="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAesCjGflhjv2Ys8QJfhHuhqEagtP9su-ukCx7Lk7-lF3Mx8UszBeaNgoejLFshZXFSWYcg91SZijZ5wBD5agYxGRANSRxA2atdCEZh4VkvSpsNS7kcZIYgvhv6ETHq8cd05HH_SatSwk/s400/DSC00172f.jpg" width="400" /></a></div><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivwSCyeF-86Fetv_0qO2y1WFC0lSZgo3NtdNghgxZtsI6ScWimRJXVTWYWyieZHlaBYy9LrafHWiF4hClJl9wgvz9ZyTHs3tjbB0P9VagDkOY74J_GJ6qyE_wPL8qrSGtyOBitFO_MdKE/s1600/DSC00173f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="300" r6="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivwSCyeF-86Fetv_0qO2y1WFC0lSZgo3NtdNghgxZtsI6ScWimRJXVTWYWyieZHlaBYy9LrafHWiF4hClJl9wgvz9ZyTHs3tjbB0P9VagDkOY74J_GJ6qyE_wPL8qrSGtyOBitFO_MdKE/s400/DSC00173f.jpg" width="400" /></div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-82443527175031460892011-03-30T13:23:00.000+01:002013-10-30T13:25:33.783+01:00Wyprawa trociowa 29.03.2011<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W dniu 29.03.2011 wybarliśmy się na z Igorem i Mirkiem na Słupię w poszukiwaniu srebrniaków. Niestety mimo naprawdę solidnego zaangażowania i uczciwie odwalonej dniówki nie odnotowaliśmy żadnego kontaktu z rybą, ba nawet nie mieliśmy takiego podejrzenia. Korzystając z braku brań porobiłem kilka fotek<br />
<a name='more'></a>, które można obejrzeć <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzTlShRUwaL_VFuKXIZlHKg9HBUKPoRF64MPx_podxBxb9yFVPdXkdhkqEmYK41xlDEIL7wuCPVdLQT_cQ3NA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div align="center">
</div>
</div>
Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-39667066726287122122011-03-18T13:44:00.000+01:002011-03-18T13:44:06.046+01:00Moja pstragowa nadzieja na rok 2011<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/hFxwzXs3jFA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-62923999857799713022011-03-14T08:10:00.004+01:002011-04-11T10:13:51.567+01:00Memoriał K. Leonowicza 11-13.03.2011<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W dniu 11-13.03. 2011 odbyła sie trociowa edycja Memoriału K.Leonowicza. W piątek 11-go spotkaliśmy się na kolacji, natomiast zawody odbyły się w sobotę i niedzielę. <br />
<a name='more'></a>Zawody już po godzinie można było uznać za rozstzygnięte biorąc pod uwagę, że wtedy Igor po 20 minutowym holu wyjął kelta samicy łososia o długości 92 cm. Miałem przyjemność obserwować cały hol tej ryby, w udziale przypadło mi również podebranie tej ryby. Ryba zrobiła na nas ogromne wrażenie biorąc pod uwagę bardzo słaby sezon keltowy na Parsęcie.<br />
Na memoriale złowiono dodatkowo 4 srebrniaki z granicach do 50 cm. Jeden ze srebrniaków został złowiony na Parsęcie, pozostałe natomiast na Redze.<br />
Biorąc pod uwagę ilość złowionych ryb conajmniej 5-ciu wędkarzy ma szansę na Superpuchar. Następna edycja to pstrągowe spotkanie w dorzeczu Gwdy.<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3WDOz1MesRzZ3xHXQ2YON-Zm4_sIFHzl_tHblYFUe-qkX6ZNV9UbHKUQbxW79oH1MMdgwsqa56PtUAwBK0Hf4BqdkLloMWQaUVLzSgHktJcEKL8XdmgFrVJJ8cy0OZ0_coSKQRMYzQSM/s1600/DSC00137.JPG" imageanchor="1" style="cssfloat: left; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" q6="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3WDOz1MesRzZ3xHXQ2YON-Zm4_sIFHzl_tHblYFUe-qkX6ZNV9UbHKUQbxW79oH1MMdgwsqa56PtUAwBK0Hf4BqdkLloMWQaUVLzSgHktJcEKL8XdmgFrVJJ8cy0OZ0_coSKQRMYzQSM/s400/DSC00137.JPG" width="300" /></a></div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-81209013210416923602011-02-05T14:08:00.001+01:002011-04-11T10:14:26.273+01:00Podsumowanie trociowego stycznia 2011<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">Nowy sezon rozpoczęliśmy z Igorem i Mirkiem na górnej Słupii. Pierwszego stycznia mimo sporego zaangażowania spowodowanego trzymiesięcznym postem wędkarskim nie udało nam się nic wykręcić. <br />
<a name='more'></a>Zanotowałem jedynie wyjście pod nogi niewielkiej około 50 cm trotki, która nie chciała niestety z nami współpracować. Drugiego stycznia poprawialiśmy również na górnej Słupii. Również i w tym dniu nie mieliśmy szczęścia. Mi ponownie wyszła pod nogi ryba. Tym razem była to już spora troć. Oceniłem ją na 70 cm. Próbowaliśmy ją kusić różnymi przynętami jednak nie chciała wziąźć. Postanowiliśmy z Igorem iść dalej i spróbować ją złowić w drodze powrotnej. Mirek został i dalej ją kusił. Odeszliśmy może na 200-300 metrów i usłyszeliśmy krzyk Mirka. Kij wygięty, kręgi na wodzie i jest jasne, że w końcu jemu wzięła. Biegniemy do niego i wtym momecie ryba się wypina. Mirek ocenia ją na około 80 cm. Do końca dnia nic się nie wydarzyło.<br />
W połowie stycznia każdy z nas zalicza jakieś wyjazdy ale szczęscia nie mamy, raczej jesteśmy świadkami złowionych ryb.<br />
W przedostatnią niedzielę stycznia Mirek pojechał tylko z Igorem. Wyjazd był udany. Igor łowi 2 świeże, srebrniutkie ryby: 41 cm łososia i 46 cm troć. Fotka tej trotki w galerii Igora.<br />
Tydzień później kończymy piewszy miesiąc trociowania. Igor ma na kiju srebrną troć około 2,5 kg, która jednak wypina się zanim była gotowa do podebrania, potem za około 10 minut wyjmuje niewymiarowego srebrniaczka, którego wypuszcza. W następnym rzucie po tej rybce w końcu m i udaje się wyjąć pierwszą trotkę w tym sezonie. Jest to niewielki samczyk o długości 44 cm.</div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-29793793600835342372010-11-22T06:49:00.003+01:002011-04-11T10:15:17.943+01:00Jesień - czas morskiej troci<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W niedzielę 21-go listopada postanowiliśmy z Igorem spróbować złowić troć w morzu. W tym celu udaliśmy się do Pleśnej. Pogoda wymarzona do połowów troci, jest praktycznie bezwietrznie, nie ma praktycznie fali, jest mglisto i dość ciemno. Warunki wydawałoby się idealne, jednak woda nie ma rewelacyjnej <br />
<a name='more'></a>przejrzystości. W Pleśnej połowilismy z 2 godziny, potem ognisko z kiełbaskami i pieczonymi ziemniakami i postanowimy przenieść się na ujście Czerwonki. Tam odbywają się kołobrzeskie zawody, więc może choć rybę zobaczymy. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że część wędkarzy już zakończyła łowienie po wlewkach i ogrzewają się przy ognisku. O rybach nic nie słychać. Widziano z rana tylko klika spławów troci. Po chwili dyskusji ruszamy w morze. Po obłowieniu ujścia Czerwonej podchodzi do nas Maciej Ś i mówi, ze rano na kamieniach widział 3 spławy. Powoli wędkując zbliżamy się do kamieni i tam Igor łowi maleńką fląderkę. Do końca dnia nic się nie dzieje. Zauważam jeszcze tylko jeden spław w zasięgu rzutu, jednak ryba nie chciała zaatakować przynety. Wracamy do samochodu, tu przebieramy się i czekamy na spływające łodzie. Okazuje się, że załoga jednej z nich pływała za trocią. Niestety też byli na zero. Podczas kilku godzin wędkowania odnotowali tylko jedno echo troci.<br />
Wracając do domu Igor dzwoni do Edka i dowiadujemy się, że na zawodach BAŁT-a złowiono tylko jedną rybę na 100 uczestników.<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWJcp-yfjQ8hYHJ6AhUnTdbENkyOdEMo3HfNmB9VTUc4ut1Zd2W2FlND0QdmNgUjaIbA3vR02fC7bUnoJzeM3tvbaRNkeq0ArcwJ4ZsKXH4Bs2mqVs42pQWmPuuNPRBJLVCLBl6kU4yFw/s1600/DSC00109.JPG" imageanchor="1" style="cssfloat: left; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" ox="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWJcp-yfjQ8hYHJ6AhUnTdbENkyOdEMo3HfNmB9VTUc4ut1Zd2W2FlND0QdmNgUjaIbA3vR02fC7bUnoJzeM3tvbaRNkeq0ArcwJ4ZsKXH4Bs2mqVs42pQWmPuuNPRBJLVCLBl6kU4yFw/s400/DSC00109.JPG" width="400" /></a></div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-33535215653577023392010-11-16T14:46:00.003+01:002011-04-11T10:16:14.829+01:00Jesień - doskonały czas na lipienia<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">Jesień to doskonały czas na lipienia. Brań co prawda nie ma za dużo jednak kondycja i waleczność lipieni o tej porze roku oraz ich wspaniała kolorystyka wynagradza trudy listopadowych łowów.<br />
<a name='more'></a>Warto pamiętać, że o tej porze roku lipienie dość często ustawiają się poniżej tarlisk pstrągów i dlatego jeśli nie znamy rzeki to warto odpuścić brodzenie jeśli nie chcemy zniszcyć gniazd tarłowych pstraga potokowego.<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0-fMtdaFNS2RXuYpapZ1A19pxQS2C84PnkRIpGtaecbgEa3jS1y0QO4AutM1MVDJi2GzJwWcmXxBfpRzkkU_242gTV8kFoZNP_miN5_XktY7Etb2b4vc2EYUpn8yBZ0_83KffYqJ80OQ/s1600/lipie%25CB%259D+36+018.jpg" imageanchor="1" style="cssfloat: left; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" px="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0-fMtdaFNS2RXuYpapZ1A19pxQS2C84PnkRIpGtaecbgEa3jS1y0QO4AutM1MVDJi2GzJwWcmXxBfpRzkkU_242gTV8kFoZNP_miN5_XktY7Etb2b4vc2EYUpn8yBZ0_83KffYqJ80OQ/s400/lipie%25CB%259D+36+018.jpg" width="400" /></a></div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-348656035971098227.post-50217641744459574052010-10-05T09:14:00.007+01:002011-04-11T10:20:25.393+01:00Zakończenie sezonu 2010<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">W ostatni dzień sezonu Mirek jak zwykle stanął na wysokości zadania i złowił <br />
<a name='more'></a>pięknego samca troci, ryba miała 68 cm i ważył 3,05 kg. Mi w udziale przypadł zaszczyt podebrania tej ryby. Mirek szczere gratulacje.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO797_g4dc63RDU2pJLUAtwASDFtznUCEqxWN4YjjPbSZdtjLsTEt2isxVa7JUSfY6qxiVW4sH5lMvEDJ7AyxIijLnFCjdHsKOvmegMFgW9jQN45-rq8mhdHvdxq6KRul4w_bcxt-KcVA/s1600/dsc00146r.jpg"><img alt="" border="0" height="300" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5524472918415791874" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO797_g4dc63RDU2pJLUAtwASDFtznUCEqxWN4YjjPbSZdtjLsTEt2isxVa7JUSfY6qxiVW4sH5lMvEDJ7AyxIijLnFCjdHsKOvmegMFgW9jQN45-rq8mhdHvdxq6KRul4w_bcxt-KcVA/s400/dsc00146r.jpg" style="float: left; height: 240px; margin: 0px 10px 10px 0px; width: 320px;" width="400" /></a><br />
<div> </div><div> </div><div> </div></div>Marek Dywizjuszhttp://www.blogger.com/profile/01656638902447147578noreply@blogger.com